Jako dziecko lat siedemdziesiątych, urodziłem się i wychowałem w otoczeniu psów. Karmiłyśmy je, sprzątałyśmy po nich, kąpałyśmy je i zabierałyśmy do weterynarza. Nikomu w naszej licznej rodzinie nie przyszło do głowy, żeby wysłać nasze psy do spa na ziołowy okład. Nasze psy spały na stosie koców na podłodze, a nie w specjalnie przygotowanym łóżku. Grałyśmy w łapki na podwórku, a psia opieka dzienna była czymś niespotykanym. To były psy, szczęśliwe, zdrowe, posiadające tylko sierść (żadnych wymyślnych ubrań). Pracowałam w schroniskach dla zwierząt, jako opiekunka zwierząt i trenerka psów, i można śmiało powiedzieć, że krajobraz zmienił się diametralnie od czasu, gdy zamieszkałam z moim pierwszym psem. Czy zmienił się na lepsze?
Człowiek kontra zwierzę
Dwadzieścia kilka dziwnych lat temu, pies był uważany za zwierzę rodzinne. Dziś 80% właścicieli psów uważa je za członków rodziny. Społeczeństwo ma tendencję do uczłowieczania rzeczy, których nie rozumie. Wraz z tą zmianą w myśleniu, nietradycyjne artykuły dla zwierząt, takie jak suplementy witaminowe, karma premium i wysokiej klasy wystrój są uważane za niezbędne, aby pies był szczęśliwy i dobrze przystosowany. Zmieniło się humanistyczne podejście do posiadania psa. Większość psów nadal byłaby zadowolona z kupy koców na podłodze.
Metody szkolenia
Choć może się wydawać, że entuzjaści psów wywierają nacisk na humanizację społeczności psiej, jedną z dobrych rzeczy, które rozwinęły się na przestrzeni lat są metody szkoleniowe. Książki i artykuły z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wskazują na bardziej barbarzyńskie podejście do szkolenia psów. Pozytywne wzmocnienie nie do końca się przyjęło, zamiast tego właściciele byli zachęcani do pokazywania swojej wyższości poprzez brutalną siłę i twardą miłość. Na szczęście taktyka negatywnego wzmocnienia nie jest już tak mile widziana, ponieważ badania wykazały, że sesje szkoleniowe oparte na pozytywnym wzmocnieniu przynoszą lepsze rezultaty niż te oparte na negatywnym wzmocnieniu.
Duży czy mały?
Dawno, dawno temu, psy kieszonkowe były niespotykane, a "delikatne" mniejsze rasy najlepiej nadawały się dla fantastycznych ludzi. Rodziny chciały mieć psy, z którymi można się bawić, biegać i siłować się - najlepszego przyjaciela człowieka. Kto jeszcze w latach siedemdziesiątych słyszał o męskim mężczyźnie trzymającym pekińczyka? Dziś mniejsze rasy są preferowane zamiast większych. Są one łatwiejsze do zarządzania dla osób starszych i lepiej pasują do młodych mieszkańców miast, którzy mieszkają w mieszkaniach. Mniejsze rasy nie mają już aury delikatności i są z dumą pokazywane przez najbardziej męskich mężczyzn.
Idź Adoptuj!
Kiedy dorastałem, nie istniał termin "hodowca podwórkowy". Od czasu do czasu, dwa psy z sąsiedztwa "zaczepił się" i szczenięta zostaną oddane lub podane do lokalnego sklepu zoologicznego, aby sprzedać. Młyny szczeniąt było coś, co zostało zrobione na takich cichych warunkach, że nikt naprawdę nie dał mu drugą myśl, gdzie cute szczeniaki w oknie pochodzi. Pounds psów były uważane za straszne, pułapki śmierci nie pies nigdy nie przeżył. Dziś jest ogromny wzrost w przyjmowaniu od lokalnego schroniska, ratownictwa, a nawet funta. Personel jest zazwyczaj przyjazny, kompetentny i chętny, aby przejść dodatkową milę, aby upewnić się, że ich psy znaleźć odpowiednie domy.
Chociaż były pewne pułapki do ewolucji od właściciela do lidera paczki, nie było więcej pozytywnych zmian w ciągu ostatnich kilku dekad, które ukształtowały nasze społeczeństwo na lepsze. Z większą ilością badań, edukacji i informacji, jesteśmy na dobrej drodze do bycia najlepszymi ludźmi, na jakich może liczyć każdy pies.